Zbieramy informacje

Zbieramy informacje

Jeśli już zdecydowaliśmy, jaką kwotę chcielibyśmy pożyczyć, musimy poznać ofertę kilku dostępnych banków. Kredyt, którego potrzebujemy w podobnej sytuacji, określa się najczęściej jako konsumpcyjny. Rozeznanie rynku prowadzimy, wypytując znajomych, czytając ogłoszenia prasowe, kontaktując się z punktami informacji kredytowej. Warto śledzić akcje promocyjne organizowane przez różne banki: dlaczegóż by na remont instalacji centralnego ogrzewania nie wykorzystać np. „Kredytu na wakacje” czy „Kredytu na Gwiazdkę”Przecież w piwnicy własnego domu również można miło spędzić kilka upalnych letnich dni albo kupić rodzinie na Gwiazdkę piec gazowy. Po zgromadzeniu ofert kredytowych kilku banków okazuje się, że różnią się one parametrami określającymi dostępność kredytu. W niemal każdym banku wymaga się innych zabezpieczeń, inne są maksymalne kwoty czy terminy postawienia środków do dyspozycji kredytobiorcy. Te cechy każdy ocenia sam z własnego punktu widzenia: osoba, która bardzo pilnie potrzebuje pieniędzy, będzie szukać banku przede wszystkim sprawnego, człowiek, którego właśnie rzuciła żona, będzie rozglądać się za kredytem nie wymagającym poręczenia współmałżonka. Analizując dalej treść zgromadzonych ulotek oraz własnych notatek, napotykamy elementy mówiące o tzw. koszcie kredytu. O kredycie oferowanym przez pierwszy bank wiemy, że jego stopa oprocentowania wyniesie 15%, w drugim banku ma to być 25%, w trzecim jeszcze inaczej. „Oprocentowania”, o których opowiadają bankowcy, raz są realne, raz nominalne, raz efektywne, czasem roczne, a czasem półroczne, prowizja niższa, wyższa, raz płacona z góry, kiedy indziej z dołu.