Polska w szeregu

Polska w szeregu

W większości państw zachodnich najpopularniejszą i najbardziej dostępną formą mieszkania są domy szeregowe. Trzy przykłady. Londyn, kolebka budownictwa szeregowego. Kanada, Góry Skaliste, Banff. Tu odbywała się część zawodów olimpijskich w Calgary. I Warszawa. Przypadkowo wybrane osiedle. W Londynie bez zmian. Kilkaset lat tradycji, z którą nikt nie ośmielił się walczyć. Dobra, szlachetna cegła, zadbana zieleń. W Banff też jak pan Bóg przykazał. Skały. Drzewa. Domy ze starannie dobraną kolorystyką pokrycia dachu, ścian i dodatków. Może się nie podobać, ale nie można powiedzieć, że dobór jest niestaranny. No i nasza ukochana, z takim trudem odbudowana stolica. Brzydota tego miasta jak powiedział Josif Brodski w niczym nie uzasadnia ofiar, jakie poniesiono podczas odbudowy. Każdy chce, żeby jego dom był inny. Niech różni się detalem, wybranym z katalogu przygotowanego przez projektanta, kształtem okna w szczycie, daszkiem nad wejściem, detalem ogrodzenia. Gdzieś jednak są granice wolności wyboru! Nie w Polsce! Osiedle „Złota Karczma” położone jest tuż obok drogi prowadzącej z międzynarodowego lotniska w Rembiechowie do centrum Gdańska. Jest wyjątkowo niespójne, chaotyczne, by nie powiedzieć, że paskudne. Co sądzą o domach właściciele? -Każdy dom jest piękny na swój sposób! Każdy ma prawo wykańczać go jak chce. A projekt? -Proszę Pana, nie po to inwestuje się w dom oszczędności całego życia, by poddać się rygorom projektu! Czysta komuna. Ale to już nie ONI, to MY! W Polsce już ściga się winnych zatrucia rzek, skażenia powietrza, wycięcia drzew, a nadal puszcza płazem trwałe zeszpecenia środowiska budynkami. Bo na to nie ma norm. Bo jesteśmy znieczuleni na otaczającą nas brzydotę. Trudno mieć nadzieję, że pewnego dnia nagle coś zrozumiemy, że poprawi się nam gust, odzyskamy wrażliwość na ład i porządek, docenimy potrzebę życia wśród dobrej architektury. To wymaga wieloletniej edukacji. Pracy od podstaw. Urodziłem się w zniewolonym, zniszczonym wprawdzie wojną, ale pięknym kraju. Umrę w wolnym i demokratycznym, zniszczonym przez nas samych. Będzie po ludzku, ale brzydko.