Bieda i głupota

Bieda i głupota

W naszym kraju obowiązuje niepisana norma: właściciele latami nie wykańczają elewacji domów. Po pierwsze nie ma takiego obowiązku. Po drugie nie mają pieniędzy. I nie dziwota. Gdy buduje się dom wielkości fabryki, to w końcu brak środków na tynk zewnętrzny. Ponieważ nikt nie może zmusić do wykończenia domu, więc od końca do końca Polski stoją nieotynkowane domy. Są jaskrawym przykładem narodowej głupoty. Głupoty policzalnej. Zamiast domów ogrzewamy atmosferę. Każdy na własny rachunek. Można policzyć, ile energii tracimy w skali kraju. Przecież ogrzanie nie otynkowanego i nie ocieplonego domu średniej wielkości to kilka ton węgla rocznie. To kilkaset złotych. To również tony emitowanych do atmosfery pyłów i toksycznych związków chemicznych. Nikt tego nie rejestruje. Po staremu liczymy oddane do użytku mieszkania i domy, a ich jakość jest zupełnie nieważna. A mimo to w Polsce nadal nie ma ustawy o termorenowacji domów, przewidującej specjalną ulgę podatkową na termorenowację niedostatecznie ocieplonego i nie wykończonego domu. Kiedy budujący śni przede wszystkim o potędze i prestiżu, sili się na oryginalność, często nie ma głowy do takich drobiazgów jak trwałość, dobre zabezpieczenie przed wilgocią, czy energooszczędność domu. Tralki wzdłuż balkonów na całą ścianę, dachy powydziwiane do granic wyobraźni. Kolumnady, łuki owszem. Ale dobre zabezpieczenie przed wilgocią, które uchroni przed kosztownymi remontami i naprawami, dobre izolacje cieplne ścian, które zapewnią możliwie tanią eksploatację tych hektarów powierzchni to wszystko wydaje się budującym nieważne. Jeśli brzydki dom powstanie w szczerym polu, to boli mniej niż widok takiego samego pudła w kurorcie nad morzem czy na obrzeżu Tatrzańskiego Parku Narodowego. Do Jastrzębiej Góry jeździłem w latach sześćdziesiątych. Pojechałem znowu rok temu. Uciekłem po kilku godzinach. Tak było brzydko. W Tatrzańskim Parku Narodowym nie wolno jeździć na nartach, zbaczać z wyznaczonych tras, zbierać runa leśnego, hałasować, śmiecić. I słusznie. Za to tuż za granicą parku w Brzegach, Gliczarowie i Zakopanem wolno wszystko: odprowadzać kanalizację wprost do potoku, budować co się chce i jak się chce. Domek sześć kondygnacji proszę bardzo. Że góry blisko, że Park Narodowy tuż za miedzą, nie ma sprawy. Góry są i będą wyższe. Że dom będzie wielkości Pałacu Buckingham, ale za to nie wykończony i tylko w połowie zamieszkany no to co to prywatna własność. Prywatna sprawa. I wara.